30 maja 2011

Myszy



Zapisałam się na SAL z myszkami u Myszeczkuni. I dziś mam pierwszą myszkę - kolor sukienki dobierała córcia;)



Bez lampy - lepiej widać błyszczącą mulinkę, którą ostatnio kupiłam z wyprzedaży.



Haftuję na drobniutkiej polskiej kanwie niewiadomego pochodzenia jedną nitką muliny.

Kochane dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za ciepłe słowa otuchy w związku z ostatnim moim wpisem. Ciągle myślę o całej zaistniałej sytuacji, choć nic nie mogę zrobić. Wierzę, że już niedługo przyjdzie kres obecnej władzy, ludzie coraz częściej i głośniej, a nie tylko z ukrycia, zaczynają mówić co myślą. Niestety, jak każda zmiana, i ta zapewne nie przebiegnie bezboleśnie.

24 maja 2011

Smutków ciąg dalszy

Tragiczna sytuacja gospodarcza na Białorusi, mojej ojczyźnie. W ciągu miesiąca OFICJALNY kurs dolara wzrósł niemal dwukrotnie. W sobotę rozmawiałam z mamą - ze sklepów ludzie wymiatają dosłownie wszystko. Zabrakło nawet soli.

Трагическая ситуация на моей родине. Курс доллара восрос почти в два раза. И это официальные данные, а валюты в обменниках как не было, так и нет. В Щучине даже соль смели с прилавков.
Сколько можно слепо верить президенту? Господи, дай мудрости нашему народу!

19 maja 2011

Smutki i nie tylko:)

Zaginęła paczuszka dla Renatki, z wygraną w moim candy. Ponad 2 tygodnie minęło i nic. Zaznaczam, że druga paczka nadana w tym samym czasie doszła do adresatki w następnym dniu roboczym! Zła jestem na siebie, że nie nadałam tego listem poleconym, a tylko priorytetem - miałabym podstawę do roszczeń, a tak ... Gdybym wiedziała, że to tylko 1 czy 2 złote różnicy, a nie jakaś większa kwota.
W związku z tym humor mam wisielczy jak tylko zaglądam na bloga i nawet nie mam ochoty pochwalić się tym, co potworzyłam. Ale w sumie to nie ma sensu, co się stało to nie odstanie, Renacie spróbuję choć po części jakoś to wynagrodzić, a Wam, kochane czytelniczki, pokażę kartkę, którą udało mi się wycudować.



Wzór Margaret Sherry. Haftowałam na płótnie od Ani Hafcik nakleiłam na czarny karton, a potem na biało-kremowy.




A okazją do jej stworzenia była obrona pracy doktorskiej przez serdeczną przyjaciółkę. Tydzień temu na takowym wydarzeniu byłam:) A dzisiaj zostałam zaproszona do Wierzynka na obiad:) Lekki stres był, bo wśród gośći znalazła się trójka profesorów, nowo upieczona pani doktor, jej szwagierka i ja. W Wierzynku byłam pierwszy raz i jestem więcej niż zadowolona! Obsługa i jedzenie na wysokim poziomie, biesiadowaliśmy prawie 3 godziny i było naprawdę miło.

Nie mogę nie pokazać ostatnich (nie tak znowu często czynionych) zakupów robótkowych




Mulina cieniowana oraz multicolor Anchora z wyprzedaży po 1,70 w jednej pasmanterii oraz DMC lniane i metaliczno-perłowe po 2,20 w drugiej. Tam też na próbę kupiłam igły ze złotym czubkiem - przetestowałam i dobrze się nimi haftuje oraz około pól metra płótna evenweave 25 count - jedyne co mi się udało znaleźć w miejscowym stacjonarnym sklepie robótkowym. Nie jest to oczywiście to, co mam od Ani, ale od przybytku głowa nie boli;)



A to bluzeczka dla młodszej córci za 2zł w ulubionym ciuchlandzie:)

Zmykam parę krzyżyków machnąć - kolejny kiermasz się zbliża! Więcej szczegółów wkrótce:)

5 maja 2011

1/2

Dzisiaj jedna z dwóch wygranych w moim candy dotarła do adresatki! Poczta polska pozytywnie zaskakuje: list nadałam w poniedziałek po południu, wczoraj było święto, a w środę adresatka już się cieszyła paczuszką;)
Zdjęcia całości nie zrobiłam, posłużę się więc fotką z bloga Karoliny



Dziewczyna chce rozpocząć przygodę z haftem, myślę, że trochę kanwy, igły, parę mulinek jej to ułatwią:) Dla zachęty uszyłam igielnik, wzór do którego znalazłam tu







Haftowałam na zdobycznym materiale z Włoch od Ani, której w tym miejscu jeszcze raz serdecznie dziękuję i chyba nie przestanę tego robić póki nie wykorzystam całości materiału, a mam go jeszcze sporo i to w trzech odcieniach!

Pozostaje mi czekać kiedy drugi list dotrze do Renatki:)