Ptaszek wyhaftowany miesiąc temu, wreszcie doczekał się prezentacji;) Jutro, jak otrzymam od Tiny kolejną część schematu, będę dalej szaleć na lnie. Zauważyłam, że ile nas, Salowych uczestniczek, tyle wariantów - i dobrze, każda ma swój niepowtarzalny obraz. Mój ptak dla przykładu jest półkrzyżykami haftowany:)
I drzewko wyhaftowane w ramach SALu u Sylwii. Na razie nie mam pomysłu jak wykorzystać ten haft.
Powoli kończę drobne upominki na Podaj dalej, które ogłosiłam we wrześniu rok temu! Czasu zostało niecały miesiąc, muszę się wyrobić z wysyłką.
P.S. Zapomniałam pochwalić się zakupami mulinkowo-koralikowymi, a jakże w www.123stitch.com
A zestawy do haftu, które pokazywałam 2 posty wstecz pochodzą ze stacjonarnej, niestety, już nieistniejącej pasmanterii:( Była wyprzedaż właśnie, bo zamykali ją
piękny jest ten sal wiśniowy
OdpowiedzUsuńКрасиво!:)
OdpowiedzUsuńTe hafty są piekne same w sobie, ale ileż uroku dodaje im tkanina!!! Zdecydowanie musze zacząć przygodę z lnem :-)
OdpowiedzUsuńUprzedzam: len uzależnia:)
UsuńWitaj! Piękne hafty, a w drodze kolejna część obrazka!
OdpowiedzUsuńPiękne hafciki.
OdpowiedzUsuńjak pięknie na lnie wyglądają hafty ;) chyba czas najwyższy zakupić sobie len zapraszam do siebie http://jasnespojrzenie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPiękne! Ach, ten len... Fajnie Cię znowu czytać!
OdpowiedzUsuńjestem zauroczona tym ptaszkiem :) drzewko podoba mi się z powodu moich ulubionych jesiennych kolorów :) no i podziwiam mulinki i koraliki
OdpowiedzUsuń