19 maja 2011

Smutki i nie tylko:)

Zaginęła paczuszka dla Renatki, z wygraną w moim candy. Ponad 2 tygodnie minęło i nic. Zaznaczam, że druga paczka nadana w tym samym czasie doszła do adresatki w następnym dniu roboczym! Zła jestem na siebie, że nie nadałam tego listem poleconym, a tylko priorytetem - miałabym podstawę do roszczeń, a tak ... Gdybym wiedziała, że to tylko 1 czy 2 złote różnicy, a nie jakaś większa kwota.
W związku z tym humor mam wisielczy jak tylko zaglądam na bloga i nawet nie mam ochoty pochwalić się tym, co potworzyłam. Ale w sumie to nie ma sensu, co się stało to nie odstanie, Renacie spróbuję choć po części jakoś to wynagrodzić, a Wam, kochane czytelniczki, pokażę kartkę, którą udało mi się wycudować.



Wzór Margaret Sherry. Haftowałam na płótnie od Ani Hafcik nakleiłam na czarny karton, a potem na biało-kremowy.




A okazją do jej stworzenia była obrona pracy doktorskiej przez serdeczną przyjaciółkę. Tydzień temu na takowym wydarzeniu byłam:) A dzisiaj zostałam zaproszona do Wierzynka na obiad:) Lekki stres był, bo wśród gośći znalazła się trójka profesorów, nowo upieczona pani doktor, jej szwagierka i ja. W Wierzynku byłam pierwszy raz i jestem więcej niż zadowolona! Obsługa i jedzenie na wysokim poziomie, biesiadowaliśmy prawie 3 godziny i było naprawdę miło.

Nie mogę nie pokazać ostatnich (nie tak znowu często czynionych) zakupów robótkowych




Mulina cieniowana oraz multicolor Anchora z wyprzedaży po 1,70 w jednej pasmanterii oraz DMC lniane i metaliczno-perłowe po 2,20 w drugiej. Tam też na próbę kupiłam igły ze złotym czubkiem - przetestowałam i dobrze się nimi haftuje oraz około pól metra płótna evenweave 25 count - jedyne co mi się udało znaleźć w miejscowym stacjonarnym sklepie robótkowym. Nie jest to oczywiście to, co mam od Ani, ale od przybytku głowa nie boli;)



A to bluzeczka dla młodszej córci za 2zł w ulubionym ciuchlandzie:)

Zmykam parę krzyżyków machnąć - kolejny kiermasz się zbliża! Więcej szczegółów wkrótce:)

12 komentarzy:

  1. Karteczka jest boska, taka prosta ale jak jednocześnie wspaniała ;o) Brawo, obdarowana osóbka pewnie jest w siódmym niebie ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Мариш, что-то ты по русски писать не хочешь... Кнопочку для перевода сделай,пожалуйста. для таких как я, ленивых. Это подарки, да?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba ta karteczka. A bluzeczka z ciuchlandu rewelacyjna - też w ciuchlandach uwielbiam zaopatrywać siebie i moją córkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Karteluszka śliczna;a córunia będzie bardzo pięknie wyglądała w nowej bluzeczce-śliczna zdobycz:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przykro mi z powodu paczki... Niestety ja też wiele razy przekonałam się, że poczta rządzi się swoimi prawami... Kartka wyszła rewelacyjnie. No i zakupy do pozazdroszczenia :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ja się obronię to też poproszę...

    OdpowiedzUsuń
  7. to faktycznie przykre ,ale tak to już jest w naszej kochanej poczcie że z nimi to nigdy nic nie wiadomo.
    karteczka jest śliczna,zakupów Ci zazdroszczę,bo bardzo fajne są,a ja od dawna nic nie kupiłam buuuu

    OdpowiedzUsuń
  8. Oh, lovely work! The hedgehog is very charming)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Marinko Twoje prace podziwiałam już na Naszych haftach a tu dopiero dzisiaj trafiłam karteczka śliczna - pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Od dziś nadaję tylko polecone!Karteczka śliczna ,a zakupki uwielbiam, jeśli dostaję to ,co potrzebuję!

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety nasza kochana PP potrafi każdą niespodziankę zepsuć. Mam nadzieję, że przesyłka się odnajdzie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana bardzo przepraszam za błąd w imieniu ;o* Od dziś możesz mieć pseudonim "Marian" ;o)

    OdpowiedzUsuń